Skandal w TVN!

Skandal w polskojęzycznej stacji TVN!

Dziś, około godziny 19:30 odbyła się rozmowa. Widziałem tylko kilka sekund, ale zdążyłem zrobić zdjęcie. Wyszło dobrze, popatrzcie!

Ten pan, weteran NSZZ Solidarność (nie znam nazwiska) przyszedł w Polsce do telewizji, rozmawiać o polskich sprawach, z polską flagą wpiętą „do góry nogami”!

Nikt w polskojęzycznej stacji nie zwrócił na to uwagi! Nie dziwię się! Nawet tej „chodzącej reklamie niedomytych włosów”, która z nim rozmawiała. W końcu – skąd ma wiedzieć?

On jednak powinien wiedzieć, że flagi się nie ogląda. Flagę się „czyta”!

Czyta – od góry do dołu i jest biało-czerwona;

Czyta – od lewej do prawej i wtedy też jest biało-czerwona!

Pomylić się może jedynie… lewo, lewo… leworęczny:-)

To wiedzą małe polskie dzieci, które wczoraj były na uroczystościach pogrzebowych Pułkownika Zygmunta Szendzielorza „Łupaszki”!

One miały barwy przypięte prawidłowo.

Niech pan, panie „demokrato” spojrzy na nasze ubrania kibicowskie, na czapki, na kurtki. Nas – Kiboli – proszę traktować, jako wzór patriotyzmu!

Pogrzeb „Łupaszki” – obecność obowiązkowa!

Pogrzeb „Łupaszki” – obecność obowiązkowa!

Posłuchajcie nagrania – Andrzej Turkowski:

W najbliższą niedzielę 24 kwietnia z kościoła pod wezwaniem św. Karola Boromeusza w Warszawie w asyście najwyższych władz państwowych, na lawecie i w asyście posterunku honorowego i spieszonego ułana z koniem, w swą ostatnią drogę wyruszy ppłk Zygmunt Szendzielarz, legendarny „Łupaszka”, zamordowany przez komunistów dowódca V Wileńskiej Brygady AK. Wrzucony do zbiorowej mogiły, dzięki staraniom IPN odnaleziony i zidentyfikowany. Zostanie pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w grobie rodzinnym.

Msza żałobna pod przewodnictwem biskupa polowego WP Józefa Guzdka rozpocznie się o godz. 15. Około godz. 16. ruszy kondukt, który poprzedzi pododdział konny w barwach 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich.

W sobotę w godzinach od 10.30 do 19 w kościele Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu będzie wystawiona trumna wraz księgą kondolencyjną.”
muzyka: Andrzej Kołakowski
realizacja: chłopcy z lasu / film od: chłopcy z lasu & komitet figli

Wyrzućmy morderców!

Wyrzućmy tych, który mordowali Polaków z cmentarza na Powązkach!

To jest polska nekropolia narodowa!

Pogrzeb Majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” będzie wydarzeniem wyjątkowym. Wyjątkową manifestacją dla nas – Patriotów! Będzie też ciosem w tych, którzy wierzą w czterech pancernych, psa i kapitana Klossa.

Na temat wagi tego wydarzenia wywiadu dla wpolityce.pl udzielił Leszek Żebrowski. Poniżej wybrane fragmenty, do całości zapraszamy na wpolityce.pl

„Gdyby takich dowódców było więcej, to powstanie antykomunistyczne trwałoby dłużej i zlikwidowano by więcej czerwonych bandziorów!”

Leszek Żebrowski: To jest niewątpliwie satysfakcja i wszyscy na to czekaliśmy. Ale to tylko satysfakcja częściowa. Ona będzie pełna, gdy z Cmentarza Powązkowskiego wyrzucimy tych, którzy Polaków mordowali, którzy mają na rękach krew!

— mówi Leszek Żebrowski w rozmowie z wpolityce.pl przed pogrzebem Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

wpolityce.pl: 24 kwietnia odbędzie się uroczysty pogrzeb major Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Dlaczego ten dzień jest tak ważny?

Leszek Żebrowski, historyk, publicysta: Ten dzień jest symboliczny i nie jest to tylko kwestia pogrzebu majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Tak naprawdę dotyczy to całej tamtej formacji. Odszukując tamtych bohaterów, identyfikując ich, udowadniając, że są to ich szczątki rzeczywiście, mamy świadomość, że jest to bardzo niewielka skala. Komuniści po wojnie zamordowali nawet sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi. A nawet tego nie jesteśmy pewni, możemy podawać tylko przybliżone liczby. Dlatego, jeżeli znajdujemy na Powązkach szczątki doczesne, kilka-kilkadziesiąt tamtych ofiar, z czego mała część jest identyfikowana , to mamy świadomość, że reszty możemy nie znaleźć lub nie zidentyfikować. Każdy taki przypadek, osoby tak zasłużonej, tak nieprzeciętnej jak „Łupaszko” jest dla nas szczególnie ważny.

Na czym polegała wyjątkowość „Łupaszki”?

Wyróżniał się wieloma przymiotami. Nie tylko odwagą, nie tylko skalą dowódczą. Był to człowiek, który przewodził oddziałowi partyzanckiemu w skrajnych warunkach i to w kilku miejscach. To Wileńszczyzna, to Białostocczyzna, to Pomorze. Czyli tereny bardzo trudne. Często dawał radę bez żadnego oparcia. Gdyby takich dowódców było więcej, to powstanie antykomunistyczne trwałoby dłużej i zlikwidowano by więcej czerwonych bandziorów. Dlatego „Łupaszko” jest symbolem.

Czy to prawda, że żołnierze majora „Łupaszki” nie przegrali żadnej bitwy?

To prawda. „Łupaszka” był bardzo rozważny. Dobry dowódca to nie taki, który prowadzi swoich żołnierzy w bój na czele szarży. Było bardzo wielu dowódców, którzy zupełnie niepotrzebnie byli „bohaterscy” i tracili życie i ludzi. Bohaterstwo jest wtedy, gdy człowiek kalkuluje, wie jakimi siłami atakować, wie jak zabezpieczyć swoich ludzi, by ograniczyć straty. I takimi kategoriami myślał major Szendzielarz. W partyzantce dowódca zostaje sam i to on decyduje o życiu i śmierci swoich podwładnych. Jeżeli popełni błędy, będzie źle dowodził, to traci ludzi, traci oddział i nie będzie miał żadnych osiągnięć. I właśnie „Łupaszko” był urodzonym dowódcą. Niewielu takich było, ale dzięki temu, że byli, są dzisiaj tak przez nas doceniani. Gdyby powstała taka Rzeczpospolita o jakiej marzyli „Wyklęci”, to Zygmunt Szendzielarz osiągnąłby wysokie stanowisko dowódcze.

Czuje Pan satysfakcję, że po latach wreszcie major „Łupaszko” spocznie na Powązkach?

To jest niewątpliwie satysfakcja i wszyscy na to czekaliśmy. Ale to tylko satysfakcja częściowa. Ona będzie pełna, gdy z Cmentarza Powązkowskiego wyrzucimy tych, którzy Polaków mordowali, którzy mają na rękach krew. Pochowanie tam naszych bohaterów jest jak najbardziej słuszne. Ale musi być zrobiony kolejny krok. Trzeba zrobić wszystko, by ich przeciwnicy, wrogowie, którzy odpowiadali za masowe zbrodnie, zostali stamtąd wyrzuceni. Niech rodziny ich sobie zabierają i robią co chcą. To jest polska nekropolia narodowa.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

Ostatnia droga Majora Łupaszki

Uroczystości w Łodzi

Dziś (12.04) w Łodzi o godzinie 12:00, w obecności Rodziny, major Zygmunt Szendzielarza „Łupaszka” zostanie złożony w trumnie. Do trumny włożone zostaną; kompletny mundur oficerski Pułku 4 Ułanów Zaniemeńskich, szabla, ryngraf z Matką Boską Ostrobramską oraz pierścień „Boże Chroń Polskę”.

Mundur Łupaszki jeden

Ostatnia droga Majora Łupaszki

W ubeckich piwnicach przestrzelone czaszki,

to Śpiący Rycerze Majora Łupaszki.

Wieczna Chwała Zmarłym, hańba ich mordercom,

Tętno Polski bije w przestrzelonym sercu.

Znana jest dokładna godzina rozpoczęcia uroczystości pogrzebowych polskiego Żołnierza Niezłomnego – legendarnego majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.

Msza żałobna odbędzie się 24 kwietnia o godz. 14.30 w kościele pw. św. Karola Boromeusza, przy ul. Powązkowskiej 14 w Warszawie. Następnie szczątki naszego bohatera narodowego zostaną odprowadzone do rodzinnego grobu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Pogrzeb państwowy i wojskowy

Mundur Łupaszki szablaPogrzeb będzie miał charakter państwowy i wojskowy, z udziałem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, oraz kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej – organizatora uroczystości.

Wreszcie, po 65 latach od zamordowania go przez komunistów (uśmiercony strzałem w potylicę 8 lutego 1951 r. w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej), oraz po wydobyciu go w 2013 r. z bezimiennego dołu na „Łączce” Powązek Wojskowych przez ekipę naukowców prof. Krzysztofa Szwagrzyka, major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” spocznie we własnym grobie.

Musimy być tam wszyscy, żeby pożegnać wybitnego Polaka, patriotę, dowódcę dwóch konspiracji – antyniemieckiej i antysowieckiej, Żołnierza Niezłomnego.

Mundur Łupaszki

Cześć i Chwała Bohaterowi!

film od: Zadymiarz88

Cześć i Chwała Bohaterom! Contra Mundum!

Contra Mundum!

Po prostu posłuchajcie… Pamiętajcie… Cześć i Chwała Bohaterom! Hańba ich mordercom!

Narodowe Centrum Kultury

Narodowe Centrum Kultury zaprasza do obejrzenia multimedialnego koncertu zespołu Contra Mundum, pt. „Cześć i chwała Bohaterom. W wierszu i boju”, który odbył się w związku z obchodami Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Wybitna poezja Poetów – Żołnierzy, których los rzucił w wir okupacji, Powstania Warszawskiego w zestawieniu z wierszami zwykłych Żołnierzy – Poetów, tekstami powstałymi gdzieś w leśnych obozowiskach antykomunistycznego podziemia – tym razem w rockowych aranżacjach zespołu Contra Mundum.
„CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM. W WIERSZU I BOJU”:
1. I ZNOWU TUPOT NÓG SOŁDACKICH sł. Władysław Sebyła
2. NA ZNOJNĄ WALKĘ sł. Henryk Rasiewicz ps. Kim / muz. Franciszek Grodzewicz ps. Bosy
3. Z GŁOWĄ NA KARABINIE sł. Krzysztof Kamil Baczyński ps. Jan Bugaj
4. WYMARSZ UDERZENIA sł. Andrzej Trzebiński ps. Stanisław Łomień /
muz. Onufry Bronisław Kopczyński ps. Sławomir Bronicz
5. JUŻ DOPALA SIĘ OGIEŃ BIWAKU sł. autor nieznany
6. MIŁOŚĆ BEZ JUTRA sł. Tadeusz Gajcy ps. Karol Topornicki
7. NIE WIEM. PAMIĘTAĆ NIE CHCĘ… sł. Juliusz Krzyżewski ps. Prus
8. MODLITWA sł. Jan Romocki ps. Bonawentura
9. HYMN 5 BRYGADY WILEŃSKIEJ AK sł. żołnierz 5 BW ps.Fryc
10. BIJ BOLSZEWIKA sł. autor nieznany
utwory 1,9 muzyka: Norbert „Smoła” Smoliński
utwory 3,5,6,7,8,10 muzyka: Norbert „Smoła” Smoliński / Paweł Gawlik / Adam „Malczas” Malczewski
CONTRA MUNDUM w składzie:
Norbert „Smoła” Smoliński – śpiew
Adam „Malczas” Malczewski – gitary
Tomasz Zień – organy Hammonda, pianino, akordeon
Michał Kamiński – gitara basowa
Tomasz Zagórski – perkusja
koncept programu „CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM. W WIERSZU I BOJU” oraz wybór tekstów:
Grzegorz Wąsowski – Fundacja „Pamiętamy” www.fundacjapamietamy.pl
archiwalne zdjęcia podziemia antykomunistycznego (prywatne zbiory): dr Kazimierz Krajewski
archiwalne zdjęcia z Powstania Warszawskiego: Muzeum Powstania Warszawskiego
Kontakt z zespołem Contra Mundum:
[email protected]
http://www.contramundum.pl/
https://www.facebook.com/ContraMundum…

Aktualizacja 09.04.2016

Bardzo Państwa przepraszam, ale kiedy wstawiałem ten artykuł nie zauważyłem, że debatę zorganizowało Niezależne Zrzeszenie Studentów UW. Dowiedziałem się tego dopiero dziś. I dziś dopisuję jedno zdanie – gdybym wtedy, w listopadzie 1980 roku wiedział, że NZS będzie zapraszał czerwonych, zamiast ich odesłać w niebyt polityczny – wstąpiłbym ochotniczo do ZOMO! Moim zdaniem obecny NZS nie ma żadnego tytułu do używania tamtej nazwy!

Pozdrawiam

Piotr Szymanowski

Leszek Żebrowski na swoim PROFILU komentuje „debatę”, która odbyła się na UW.

Wczoraj odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim „debata” na temat Żołnierzy Wyklętych. Z jednej strony udział wzięli: historycy Jan Żaryn i Tadeusz Płużański, z drugiej – Piotr Szumlewicz, publicysta m. in. „Gazety Wyborczej” i „Trybuny” oraz b.(?) tow. Joanna Senyszyn.

plakat

Po p. Szumilewiczu nie mogłem się spodziewać niczego ekscytującego i nie pomyliłem się. Miał wystąpienie na poziomie agitatora PPR szczebla powiatowego. Natomiast b. tow. Senyszyn tak rozbłysła intelektem i „wiedzom tajemnom”, że jej wystąpienie prawdopodobnie przejdzie do historii (konkretnie: do historii histerii agitacyjnej).

Stwierdziła mianowicie, że na tzw. Ziemiach Odzyskanych przeciwko „władzy ludowej” walczyli wyłącznie… Niemcy, reszta populacji była szczęśliwa i bezgranicznie popierała Sowietów…

Przypomnijmy, na tamtych terenach działała m. in. 5. Wileńska Brygada AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, były struktury konspiracji poakowskiej (Eksterytorialne Okręgi AK: Tarnopolski, Stanisławowski, Lwowski; Ośrodek Mobilizacyjny Okręgu Wileńskiego AK), struktury Zrzeszenia WiN i WZW, liczne organizacje lokalne… To wszystko byli NIEMCY?

Ale to nic, prawdziwy rozbłysk supernowej w głowie b. (?) tow. Senyszyn zaowocował jeszcze większym „odkryciem”, na skalę kosmiczną.

Było to stwierdzenie, że żołnierze NSZ w 1945 roku bronili… Berlina razem z Niemcami!
Dlatego uważam, że wszelkie „debaty” z ludźmi złej woli, ignorantami i po-sowieckimi propagandystami nie mają sensu.

Na zdjęciu: plakat z tamtych lat – NSZ-owiec jako hitlerowiec. Towarzyszce Senyszyn zapewne łza się w oku kręci z tęsknoty za tamtym klimatem?

Podwójne morderstwo!

Podwójne morderstwo!

Tadeusz Płużański:

„Na Żołnierzach Wyklętych komuniści dokonali podwójnego morderstwa. Najpierw wyeliminowali ich fizycznie, a potem starali się zabić pamięć o nich.”

Wywiad dla MyslKonserwatywna.pl – fragmenty:

Jak długo zajmuje się Pan tematyką Żołnierzy Wyklętych? Co spowodowało, że zagadnieniu temu poświęcił Pan tak wiele czasu i uwagi?

Tadeusz Płużański: Tematem tym zajmuję się już wiele lat. Zaczęło się w sposób nietypowy. W roku 1990 miał miejsce pierwszy proces rewizyjny wyroków stalinowskich. Państwo polskie postanowiło wtedy zrehabilitować rtm. Witolda Pileckiego i jego antysowiecką grupę, do której należał też mój Ojciec. Tato zabrał mnie na ten proces. Było ciekawie, bo sędziowie, którzy teraz mieli orzec, że rtm. Pilecki był bohaterem, jeszcze przed chwilą, za PRL-u twierdzili, że był on groźnym szpiegiem i bandytą. Chcieli zrehabilitować rtm. Pileckiego, na co nie zgodził się mój Ojciec, uważając, że rehabilitować można kogoś, kto popełnił jakieś przestępstwo. Ostatecznie w miejsce rehabilitacji wprowadzono formułę anulowania wyroków. To, że zainteresowałem się tą tematyką było wypadkową mojego wejścia w dorosłość, jednoczesnego końca komunizmu (tak to nam przynajmniej przedstawiano; dziś wiemy więcej o magdalenkowych ustawkach), oraz próbą odpowiedzi na pytanie, kto zamordował rtm. Pileckiego i kto chciał posłać do piachu mojego Tatę. To ostatnie się na szczęście nie udało. Wyrok zamieniono Tacie z kary śmierci na dożywocie. Chciałem dowiedzieć się, kim byli sędziowie, prokuratorzy i śledczy przesłuchujący więźniów na Rakowieckiej. Dlaczego byli bestiami.

Kiedy w Pana przekonaniu nastąpiła zmiana w postrzeganiu ŻW? I czym jest ona spowodowana?

Tadeusz Płużański:Proces ten był bardzo długi i skomplikowany. Trudności wynikały stąd, że na Żołnierzach Wyklętych komuniści dokonali podwójnego morderstwa. Najpierw wyeliminowali ich fizycznie, a potem starali się zabić pamięć o nich. Przez cały PRL nie można było pisać o tych ludziach, uczyć się o nich, robić filmów. Przez to, że III RP była kontynuacją PRL, a nie II RP, klątwa nad naszymi żołnierzami trwała. Bohaterami mieli być tow. gen. Jaruzelski, tow. gen. Kiszczak, Geremek, Mazowiecki, Michnik, Kuroń czy Wałęsa. Okrągłostołowcy, lansując siebie na bohaterów chcieli, żeby pamięć o naszych prawdziwych bohaterach nie wracała. Robili wszystko, aby zająć ich miejsce jako „ludzie honoru”, wybawcy narodu. Historia wyklętych była im nie na rękę, bo obnażała prawdę, że okragłostołowcy nie dorastają naszym żołnierzom do pięt. Walka o tę pamięć trwa zresztą do dziś.

Wydaje się, że obecnie tematyka ŻW, a także poszczególni żołnierze, coraz bardziej trafiają do odbiorcy masowego. Niemała w tym zasługa IPN i ludzi takich, jak Pan. Czy są oni już elementem patriotycznej popkultury? Lub czy mają szansę takowym elementem się stać?

Tadeusz Płużański: Nawiązując do poprzedniego pytania, należy wspomnieć, że przełomową w postrzeganiu Żołnierzy Wyklętych była prezydentura śp. Lecha Kaczyńskiego. Bez niego i bez ówczesnego szefa IPN, śp. Janusza Kurtyki, ta pamięć nie wróciłaby tak szybko. Zapomnianych przez komunistów i pozostających wciąż na uboczu III RP Żołnierzy Wyklętych ci dwaj profesorowie uczynili bohaterami narodowymi. Dzięki ustanowieniu 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych podnieśli ich do rangi państwowej. Potem rozlało się to na całą Polskę. Ten nurt odgórny spotkał się z nurtem oddolnym, który właśnie zaczynał kiełkować. Młodzi ludzie szukali wzorca, może nawet mitu, kontestując zakłamanie polskiej polityki. Znaleźli go w postawie Żołnierza Wyklętego/Niezłomnego. Ta niszowa jeszcze w latach ‘90 XX wieku sprawa stała się publiczną. Dziś prezydent Andrzej Duda też upomina się o naszych żołnierzy. Obok tych oficjalnych obchodów – w tym roku wyjątkowych, bo społeczno-państwowych – mamy szalenie ważny element popkulturowy. ŻW weszli już do kultury masowej, co oceniam bardzo pozytywnie. Wszystkie metody są dobre, aby propagować tą piękną ideę. Można pisać książki, robić filmy i wystawy, ale można tez rapować o ŻW, nosić koszulki z ŻW. I dobrze, że tak się dzieje. Wybieram koszulki z Pileckim niż z Bierutem czy Che Guevarą.

Całość na: MyslKonserwatywna.pl

Rozmawiał: Karol Kilijanek

Zbrodnie komunistyczne! Bez przebaczenia!

Apel o upamiętnienie miejsc zbrodni komunistycznych!

Zbrodnie komunistyczne! Bez przebaczenia!

Na stronie Upamiętnijmy miejsca zbrodni komunistycznych!

Zwracamy się z prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zbieraniu podpisów popierających Apel o Upamiętnienie miejsc zbrodni komunistycznych w naszych miastach i gminach. Zamieszczamy wzór list podpisów osób wspierających tę inicjatywę.

Kontakt: [email protected]

Apel do Prezydenta RP, Posłów i Senatorów o upamiętnienie miejsc komunistycznych kaźni.

Historia funkcjonowania totalitarnego komunistycznego aparatu represji od kilkunastu lat jest przedmiotem badań wielu historyków. To właśnie dzięki ich zaangażowaniu oraz wsparciu środowisk patriotycznych w przestrzeni publicznej zaistniała definicja „zbrodni komunistycznej”. Niestety, za wspomnianymi działaniami nie nadążył wymiar sprawiedliwości III RP, który uniemożliwił osądzenie wielu komunistycznych oprawców. Równie zatrważający jest fakt, że szereg samorządów i instytucji publicznych traktuje zbrodnie komunistyczne z niezrozumiałym dystansem. Pokłosiem tego zaniedbania jest między innymi luka, jaka istnieje w sferze zachowywania w pamięci społecznej miejsc związanych z działalnością komunistycznego aparatu represji.

Obecnie nieruchomości po dawnych siedzibach powiatowych i wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa, tajnych więzieniach, aresztach i obozach pracy MBP spełniają inne funkcje. W zasadzie o ich pierwotnym przeznaczeniu pamięta coraz mniej świadków. Powyższy fakt powoduje, że istnieje realne zagrożenie zatarcia w świadomości społecznej miejsc kaźni tysięcy Polaków. Dlatego, jako inicjatorzy i organizatorzy działań na szczeblu lokalnym, które zmierzają do przywracania pamięci o prawdziwych POLSKICH BOHATERACH, zwracamy się z apelem o pomoc w działaniach, które pozwoliłyby:

  • Po pierwsze, zabezpieczyć miejsca uświęcone krwią naszych przodków, aby przywrócić im należne uszanowanie. Zwracamy uwagę, że bardzo często są one wykorzystywane w sposób niegodny, wręcz uwłaczający pamięci ofiar, które przebywały tam przed laty wbrew swej woli.
  • Po drugie, prosimy o pomoc w uzyskaniu dostępu do tych miejsc. Niemal natychmiastowy i bezwarunkowy dostęp jest niezbędny do wykonania choćby podstawowej dokumentacji historycznej tych pomieszczeń, budynków czy innych obiektów.
  • Po trzecie, prosimy o pomoc w pozyskaniu takich obiektów z przeznaczeniem na organizację lokalnych miejsc pamięci.

Podkreślamy, że miejsca uświęcone krwią Polaków znajdują się niemal w każdej miejscowości. Obiekty, w których byli przetrzymywani i katowani POLSCY PATRIOCI, ludzie sprzeciwiający się wrogowi zewnętrznemu: zarówno sowieckiemu okupantowi, jak i jego polskojęzycznym kolaborantom. Wiele z tych miejsc uległo całkowitemu zniszczeniu. Bardzo często te zapomniane miejsca, którym udało się jeszcze przetrwać, są w opłakanym stanie technicznym i są również bliskie unicestwienia. Różni są też ich właściciele czy dysponenci. Są to zarówno instytucje państwowe czy publiczne, jak i osoby prywatne. Dlatego niezwykle ważne wydaje się podjęcia takich rozwiązań prawnych, które umożliwią udostępnienie tych miejsc wszystkim obywatelom.

Zdobywając się na podjęcie tej inicjatywy, wnosimy również o pomoc w zorganizowaniu na szczeblu powiatu małych ośrodków, które organizowałyby i prowadziły badania, mające na celu udokumentowanie i upamiętnienie lokalnej historii. Jednocześnie zwracamy uwagę na fakt, że tego rodzaju podmioty powinny być całkowicie niezależne od samorządów lokalnych, ściśle powiązane zaś z organami państwowymi. Uważamy, że kadra powinna zostać oparta na regionalnych pasjonatach historii, na osobach, które sprawdziły się dotychczas w takiej działalności. Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych ukazują, że w całej Polsce mamy tysiące takich ludzi. To właśnie oni dotychczas badali lokalne dzieje, społecznie, bezinteresownie i, co wydaje się nieprawdopodobne, często byli piętnowani z tego powodu przez samorządowe koterie wyrosłe w okresie PRL-u.

Prosimy o poparcie niniejszej inicjatywy. Jednocześnie nawołujemy do wszystkich środowisk patriotycznych, niezależnie od zabarwienia politycznego, o przyłączenie się do tego apelu i jego propagowanie. Przerwijmy niemoc, a częstokroć i niechęć do nadania miejscom komunistycznych zbrodni odpowiedniej rangi. Otoczmy ochroną także miejsca związane ze zbrodniami niemieckiego okupanta. Przekażmy pamięć następnym pokoleniom.

IMIĘ I NAZWISKO DATA PODPIS

ps. Zwracamy się z prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zbieraniu podpisów popierających Apel o Upamiętnienie miejsc zbrodni komunistycznych w naszych miastach i gminach. Zamieszczamy wzór list podpisów osób wspierających tę inicjatywę.
Kontakt: [email protected]

apel

Na stronie Upamiętnijmy miejsca zbrodni komunistycznych czytamy też:

Do wystosowania tego Apelu zainspirowała mnie marcowa wizyta w Kępnie. Dzięki p. Iwonie Chowańskiej i jej kępińskim przyjaciołom miałem możliwość obejrzeć piwnicę, w której był areszt miejscowego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Jeszcze zachowane elementy wyposażenia, oblachowane i zakratowane drzwi czy pobielone, ceglane ściany tych pomieszczeń wywarły na mnie kolosalne wrażenie. Jeszcze większe wrażenie wywołał ich opłakany stan. W trakcie tych oględzin wspólnie stwierdziliśmy, że taki stan jest nie do przyjęcia. Przecież te piwnice, to miejsce kaźni wielu Patriotów! Powinno to być zachowane dla potomnych!

zbrodnie UB
Nieco później zdałem sobie sprawę z tego, że właśnie tam przesłuchiwali kolegów mojego Ojca, a my razem, przed laty, przejeżdżaliśmy tamtędy, obok tego budynku rowerami. Zacząłem się zastanawiać: czy? i co? wtedy czuł.
Gdy wróciłem do domu moje myśli ciągle były skupione na tym co widziałem, i nad tym, co mógłbym z tym zrobić. Wówczas dotarło do mnie, że miejsca uświęcone krwią Polaków znajdują się niemal w każdej polskiej miejscowości. Obiekty, w których byli przetrzymywani i katowani Polscy Patrioci. Ludzie sprzeciwiający się wrogowi zewnętrznemu: zarówno sowieckiemu okupantowi, jak i jego polskojęzycznym kolaborantom.
W ten sposób dojrzał pomysł przedstawionego Apelu.
W tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować p. Iwonie Chowańskiej za to, że to właśnie Ona, i Jej tytaniczna praca na rzecz upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych, były główną inspiracją do powstania przedstawionego Apelu. Nieocenionej pomocy przy redakcji treści tego Apelu udzielił p. Piotr Tomasz.

Iwono ! Piotrze ! Jeszcze raz serdecznie dziękuję za słowa i czyny wspierające mnie w realizacji pierwszych kroków tego przedsięwzięcia.

Darek

Dariusz Żurek – radny Rady Miasta i Gminy Krajenka, syn Jana, który był uczestnikiem zbrojnego Powstania Antykomunistycznego 1945 – 1956. Jan Żurek działał pod ps. „Groźny” i „Czarny” na Nowym Pograniczu, czyli na styku Ziemi Wieluńskiej, Kępińskiej i Śląska. Najpierw w oddziale Stanisława Panka, ps. „Rudy” (Bojówka „Tartak”), a potem w SOS „Oświęcim” Konspiracyjnego Wojska Polskiego u por. Alfonsa Olejnika, ps. „Babinicz”. Za swą działalność został skazany na karę 12 lat pozbawienia wolności.

Iwona Chowańska – opiekun Organizacji MAŁA GARSTKA z Sycowa i Przewodnicząca Społecznego Komitetu Pamięci Żołnierzy Wyklętych na Obszar Pogranicza Wielkopolski i Dolnego Śląska z siedzibą w Kępnie. Urodzona i wychowana w Pisarzowicach, rodzinnej miejscowości Żołnierza Wyklętego AK, Franciszka Olszówki ps. „ OTTO”.

Piotr Tomasz – członek Klubu Gazety Polskiej, współorganizator Pilskich Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych, autor publikacji na temat Bohaterów II konspiracji. Antykomunista:-)

Arka, Cracovia, Lech – Triada na Kresach!

Arka, Cracovia, Lech – Triada na Kresach!

Kibice Arki Gdynia, Cracovii Kraków i Lecha Poznań – wspólnie dla Rodaków na Kresach. Musicie to zobaczyć!

Triada Kresom to wyprawa na Litwę do miejsc, gdzie nadal biją polskie serca i słychać polską mowę. Zabrali nas tam kibice, którzy z własnej inicjatywy wyruszyli z darami do polskich szkół.

film od: Radio Maryja

Zapora – 67. rocznica mordu

Hieronim Dekutowski „Zapora” – 67. rocznica mordu

7 marca 1949 roku poprzebierani w polskie mundury zbrodniarze zamordowali majora Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora. Dekutowski był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie, cichociemnym, dowódcą oddziałów partyzanckich (AK, DSZ, WIN), oraz harcerzem. 30 letni Hieronim Dekutowski w chwili śmierci wyglądał jak starzec – miał powybijane zęby, zerwane paznokcie, połamane kończyny, żebra i nos. Zapora został zamordowany o godzinie 19.00, a po nim, w pięciominutowych odstępach, zostali zamordowani jego podwładni: Stanisław Łukasik, Roman Groński, Edmund Tudruj, Tadeusz Pelak, Arkadiusz Wasilewski i Jerzy Miatkowski. Ostatnie słowa Hieronima Dekutowskiego brzmiały:

Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!

Powstańcom antykomunistycznym w tył głowy strzelał ledwo piśmienny prymityw, morderca rotmistrza Pileckiego i wielu innych Polaków, kat UB – starszy sierżant Piotr Śmietański. Według IPN Śmietański zmarł w 1950 roku na gruźlicę – ciężko coś ustalić, ponieważ zniknęły wszystkie dokumenty na jego temat. Historyk Tadeusz Płużański uważa, że zbrodniarz uciekł do Izraela. Nie byłby to odosobniony przypadek, ponieważ wielu morderców Polaków i „biznesmenów” pochodzenia żydowskiego wybrało właśnie ten kierunek. Izrael nie wydaje zbrodniarzy i przestępców posiadających podwójne obywatelstwo.

Politycznie Niepoprawny B

fot. natemat.pl, doomedsoldiers.com, thisiszionism.com

Na poniższych zdjęciach: morderca Polaków Piotr Śmietański, oraz odprawa będącej na niemieckich usługach policji żydowskiej.

śmietański101105_126_b