Poznański Czerwiec

„Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie!”

– premier Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Józef Cyrankiewicz 28 czerwca 1956 roku w przemówieniu radiowym.

Tematem przewodnim naszej 8. Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców na Jasną Górę będzie pamiętny zryw wolnościowy poznańskich robotników, którzy w czerwcu 1956 roku wystąpili przeciwko władzy komunistycznej.

Poznański Czerwiec 1956

28 czerwca 1956 roku w Poznaniu – wojsko i milicja krwawo stłumiły protesty robotnicze. Oddziałami LWP i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego dowodził wywodzący się z Armii Czerwonej generał Stanisław Popławski.

Instytut Pamięci Narodowej podał, że zabitych i zmarłych z powodu odniesionych ran zostało 57 osób. Następnie uzupełniono listę o Andrzeja Styperka, który zmarł w 1964 roku z powodu postrzału podczas wydarzeń czerwcowych.

Przebieg wydarzeń

W dniu 28 czerwca doszło w Poznaniu do wystąpień robotniczych, które przebiegały w dwóch etapach.

Pierwszy etap trwał od godziny 6.00 do 10.30. W tym czasie robotnicy zorganizowali strajk w największych zakładach miasta. Następnie wyszli na ulice formując pochód, który przekształcił się z demonstracji robotniczej w manifestację społeczeństwa, czego wyrazem było zgromadzenie się około 100 tys. mieszkańców przed Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, mieszczącym się w dawnym Zamku Cesarskim, przy obecnej ul. św. Marcina. Robotnicy domagali się, aby władze cofnęły narzucone normy pracy, obniżyły ceny i podwyższyły płace. Był to pokojowy etap manifestacji, kontrolowany przez aktyw robotniczy. Próbowano rozmawiać z przedstawicielami Wojewódzkiej Rady Narodowej, żądano przyjazdu premiera Józefa Cyrankiewicza.

Kibice pamiętają!

W piątek, 28 czerwca 2013 roku, o godzinie 20:45 pod Poznańskimi Krzyżami kibice Lecha oraz mieszkańcy naszego miasta spotkali się po to, aby w dniu 57 rocznicy uczcić pamięć o bohaterach wydarzeń tragicznego Czerwca ’56.

Począwszy od godz. 9 kierownik Wojewódzkiego Urzędu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego, mjr Feliks Dwojak wraz z pierwszym sekretarzem KW PZPR Leonem Stasiakiem, naciskali na komendanta poznańskiej Oficerskiej Szkoły Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych, by ten wyprowadził czołgi przeciwko demonstrantom. Szef Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, gen. Kazimierz Witaszewski, zakazał użycia wojska w mieście w tej fazie operacji.

Decyzję o użyciu oddziałów wojska, na propozycję ministra obrony narodowej marszałka Konstantego Rokossowskiego, podjęło Biuro Polityczne KC PZPR, obradujące od godz. 10. Wiceminister obrony narodowej, gen. Stanisław Popławski, powołał specjalną grupę operacyjną, która miała nadzorować pacyfikację miasta. Jednocześnie szef Sztabu Generalnego, gen.Jerzy Bordziłowski, wydał rozkaz komendantowi poznańskiej szkoły pancernej użycia broni przeciw prowokatorom.

Świadkowie

Jeszcze żyją świadkowie historii. Ich relacje ujawniają szereg nieznanych faktów. Powstanie Poznańskie 1956 r. ciągle czeka na rzetelne badania historyczne. Wydaje się, że wciąż nie ma klimatu politycznego na rewizję ustaleń „komisji Jaruzelskiego” z 1956 r.

Po godzinie 10 nastąpił wzrost napięcia wśród demonstrantów. Z opanowanego radiowozu podano informację o aresztowaniu delegacji robotniczej, która przebywała 26 czerwca w Warszawie. Demonstranci podzielili się na dwie grupy. Większa udała się pod więzienie. Wdarto się do niego i wypuszczono na wolność 257 więźniów. Delegacji jednak tam nie znaleziono, gdyż podana informacja była plotką. Część demonstrantów przystąpiła do niszczenia akt więziennych. Inni opanowali gmachy prokuratury i sądu. Akta wyrzucano na ulicę i palono, a sprzęty częściowo zdemolowano. Dokonano też zaboru broni palnej. Tłum zebrany przed gmachem sądu nie pozwolił straży pożarnej na gaszenie ognia. Zamieszki w rejonie więzienia, sądu i prokuratury trwały do godz. 12.00. Druga grupa natomiast ruszyła pod budynek Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego, do którego w tym czasie przybyła grupa operacyjna UBP. Około 10.40 z tego budynku padły pierwsze strzały. Jedna z grup udała się na dworzec kolejowy celem wstrzymania ruchu pociągów.

Jak było naprawdę?

Po południu władze skierowały do miasta regularne jednostki wojskowe ‒ początkowo 19 Dywizję Pancerną i 10 Dywizję Pancerną, później jeszcze 4 i 5 Dywizję Piechoty. Łącznie skierowano do pacyfikacji miasta 9983 żołnierzy, 359 czołgów, 31 dział pancernych, 36 transporterów opancerzonych, 6 dział przeciwlotniczych, 880 samochodów, 68 motocykli i kilka tysięcy sztuk broni. W ciągu kilku godzin walk zużyto 180 tys. sztuk amunicji. Siły te prowadziły walki uliczne z grupami cywilów, uzbrojonych w 250 sztuk broni, w tym 1 rkm z rozbitych posterunków milicji i studiów wojskowych uczelni wyższych oraz butelki z benzyną. Demonstrantom udało się opanować dwa czołgi, z których próbowali ostrzeliwać gmach Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Czołgi te zostały odbite przez podchorążych OSWPiZ. Zniszczonych lub uszkodzonych zostało w sumie 31 czołgów.

W dniu 28 czerwca 1956 ok. godz. 18.30 demonstranci uwolnili więźniów obozu w Mrowinie (Obóz NKWD i UB, m.in. dla polskich więźniów politycznych, istniał od 1945 roku do 28 czerwca 1956 roku).

Wymiana ognia trwała w różnych punktach miasta Poznania do godzin południowych 29 czerwca, a sporadycznie strzały padały do 30 czerwca.

filmy od: KKSLECHcom / sebek230694 / FunaticReality / JanKaroFelix

Odkryć prawdę

„Odkryć Prawdę” pani Aliny Czerniakowskiej to dokument który nigdy nie został wyemitowany przez telewizję publiczną, mimo licznych próśb i apelów. Dlaczego w ogóle powstał? Tłumaczy autorka:

„Film przygotowałam w związku z mającym się odbyć głosowaniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji. To był dla mnie bezpośredni pretekst, a jednocześnie bodziec do zrealizowania tego filmu. Od dawna myślałam, aby opowiedzieć o najważniejszych procesach, które zadecydowały o obecnej kondycji narodu polskiego. Po prostu – opowiedzieć, co się w Polsce stało i za czyim przyzwoleniem, przez 18 lat wolnej Polski ukrywano i fałszowano prawdę. A przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: czy Polsce i Polakom dzisiaj potrzebna jest prawda – ta wielka narodowa i ta nasza prywatna? Po to, by mieć ufność i nadzieję.”

Obejrzyjcie ten film, bo warto!

Szanowni Czytelnicy! Za kilka dni spotykamy się na 8. Patriotycznej Pielgrzymce Kibiców na Jasną Górę. Jak zwykle, oprócz modlitwy, będziemy słuchać wykładu. Tym razem zaproszony jest redaktor Wojciech Sumliński. Tematem spotkania będą „Mordy założycielskie III RP”

Nie mogę się tego wykładu doczekać, ale… pozwólcie, że podzielę się z Wami swoją obawą. Bardzo wiele rozmawiam z młodymi ludźmi i – w sumie niedawno – zorientowałem się, że młodzież więcej wie o Bohaterach lat powojennych, niż o tym co stało się w sierpniu 1980 roku. Pamięć Bohaterów, Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych udało się ocalić i upowszechnić dzięki pracy takich ludzi, jak Tadeusz Płużański i Lech Żebrowski. Dzięki ich spotkaniom w całej Polsce – między innymi – z kibicami na naszych Pielgrzymkach.

Jedną sprawę mamy rozpoczętą. Obawiam się jednak, że pamięć o początkach Solidarności, potem stanie wojennym i owym „przełomie” czy też „upadku” komunizmu, a potem kolejnych rządach – dla młodych ludzi nie istnieje:-(

Dlatego jeszcze raz zapraszam Was na VIII Patriotyczną Pielgrzymkę Kibiców.

film od: Jany Channel

VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców

VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców

VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę już 9 stycznia 2016! Ksiądz Jarosław Wąsowicz przedstawia plakat autorstwa Roberta Kwiatka. Rozpowszechniamy po fejsie, stronach kibicowskich i wszystkich zaprzyjaźnionych z nami i naszą inicjatywą. Jeśli ktoś chce w innej rozdzielczości np. do druku, proszę przesłać mail ana priv. W programie będzie jeszcze jedna niespodzianka, dogrywamy szczegóły.

Niepokalana Wspomożycielko – módl się za nami!

VIII Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców

Motywem przewodnim Pielgrzymki będzie 60. Rocznica Poznańskiego Czerwca oraz 1050 lecie Chrztu Polski.

Teraz naszym Gościem Specjalnym i wykładowcą będzie Wojciech Sumliński, psycholog, dziennikarz, publicysta. Pracował między innymi w Życiu Warszawy, Gazecie Polskiej, Wporost,

Autor reportaży i programów Telewizji Polskiej – Oblicza prawdy, o działalności SB, i magazynu śledczego „30 minut”. Autor książki „Teresa Trawa Robot” o tajnych operacjach specjalnych SB oraz autor scenariusza filmowego o śmierci ks. Popiełuszki napisanego dla Agencji Filmowej TVP. Współpracuje z Frondą i magazynem śledczym „Focus”.

Temat wykładu: „Mordy założycielskie III RP”

Będziemy wszyscy! A jak było w latach poprzednich – kilka filmów. Zobaczcie, wsłuchajcie się w wykłady.

Posłuchajcie:

Dramatyczny apel dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego. Niech to będzie zapowiedzią naszego spotkania. W trakcie spotkania w siedzibie Parlamentu Europejskiego, dziennikarz Wojciech Sumliński, zwrócił się z apelem do przedstawicieli nowego rządu o przywrócenie prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu możliwości kontynuowania śledztwa w sprawie mordu na księdzu Jerzym Popiełuszce. Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko został zamordowany w nadal niejasnych okolicznościach przez Służbę Bezpieczeństwa PRL jesienią 1984 r.

A tak było…

VII Kibicowska Pielgrzymka na Jasną Górę. 10.01.2015. Po mszy w Kaplicy Cudownego Obrazu, Kibice ustawiają się do ceremonii święcenia flag i szalików. W tle utwór „Romantyk” poświęcony Pamięci Rotmistrza Witolda Pileckiego, w wykonaniu zespołu patriotyczno-muzycznego FORTECA, który dał koncert podczas Pielgrzymki.

Właśnie tu, na Jasnej Górze miało miejsce najważniejsze dla ruchu kibicowskiego wydarzenie – przekazanie przez Kombatantów Testamentu Polski Walczącej w ręce przedstawicieli Kibiców.

Kibice! Jesteście na tym filmie?

Jeszcze jeden film od Fan Śląsk

Pozdrawiamy – Ekipa Kibole.pl

Krótki film, a więcej wykładów znajdziecie na kanale YouTube / Kibole.pl

pierwszy film od:  Andrzej Warchalowski / ostatnio dodany od Dariusz Kuczynski

Skandal na Monte Cassino!

Skandal na Monte Cassino!

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło działania mające wyjaśnić z właściwymi władzami włoskimi niedopuszczalną sytuację, do której doszło na Monte Cassino.

Teren historycznych walk został wynajęty, aby zrealizować tam komercyjny kiermasz świąteczny, który zakłóca charakter znajdujących się w tym miejscu ważnych dla polskiej historii miejsc pamięci.

Jak podało MSZ, uszkodzono przy tym niektóre elementy upamiętniające szlak walk II Korpusu i utrudniono lub uniemożliwiono dostęp m. in. do pomników 4.Pułku Pancernego „Skorpion” i 5. Kresowej Dywizji Piechoty.

Służby dyplomatyczno-konsularne RP w Rzymie zwróciły się do Opactwa na Monte Cassino i do innych zainteresowanych instytucji o wyjaśnienia. Także lokalne organizacje historyczne i inne środowiska wystąpiły z protestami w tej sprawie. Wskutek tych działań niektóre elementy kiermaszu zostały rozebrane.

– poinformowało biuro rzecznika prasowego MSZ.

Zapewniono również, że ambasada RP w Rzymie będzie „nadal interweniować w tej sprawie, aby zapobiec godzeniu w powagę miejsca tak ważnego dla upamiętnienia żołnierzy poległych w bitwie o Monte Cassino i dla polskiej tradycji historycznej”.

źródło i zdjęcie: niezalezna.pl

Wyklęci – kwartalnik

A oto okładka pierwszego numeru Kwartalnik „Wyklęci„!

Prenumerata krajowa (za numery 1-4) wynosi 100 zł (cena brutto z przesyłką). W cenie tej oprócz kwartalnika prenumeratorzy otrzymają książkę „Wyklęty los” za 1 zł.

Zamówienia należy składać wpłacając 100 zł (lub kwotę pomnożoną razy ilość zamawianych egzemplarzy każdego numeru) na konto: Kajetan Rajski Wydawnictwo Miles, os. Kalinowe 21 lok. 89, 31-815 Kraków, 30 1090 1665 0000 0001 3169 7835. W tytule przelewu proszę KONIECZNIE wpisać: prenumerata 1-4 i podać pełen adres do wysyłki.

Prenumerata zagraniczna: proszę o kontakt na numer telefonu +48 535 583 309 lub e-mail: [email protected] w celu indywidualnego uzgodnienia warunków.
Promocja trwa do 31 grudnia 2015 r.

W pierwszym numerze kwartalnika

okładka

W pierwszym numerze kwartalnika „WYKLĘCI” znajdziecie wywiad z Lidią Lwow-Eberle, który przeprowadził Szymon Nowak – ur. w 1973 r., absolwent wydziału historii Wyższej Szkoły Humanistyczno-Pedagogicznej w Łowiczu. Współpracuje ze Stowarzyszeniem Pamięci Powstania Warszawskiego 1944, z portalem historia.org.pl oraz Historia WP. Publikuje w czasopismach historyczno wojskowych, m. in.: „Militaria XX wieku” i „Biuletyn IPN. Pamięć.pl”. Autor książek „Przyczółek Czerniakowski 1944”, 2011; „Puszcza Kampinoska-Jaktorów 1944”, 2011; „Ostatni szturm. Ze Starówki do Śródmieścia 1944”, 2012; „Oddziały Wyklętych”, 2014; „Warszawa 1944. Alternatywna Historia Powstania Warszawskiego”, 2014 oraz „Dziewczyny Wyklęte”, 2015. W przygotowaniu „Bitwy Wyklętych”.

Kolejna osoba z grona autorów

Kolejną osobą z grona autorów artykułów w pierwszym numerze kwartalnika „WYKLĘCI”, którą chcemy przedstawić, jest dr Izabella Parowicz – pracownik naukowy Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą i koordynator studiów magisterskich „Ochrona Europejskich Dóbr Kultury”, z wykształcenia ekonomista, specjalizuje się w zagadnieniach dotyczących marketingu i zarządzania dziedzictwem kulturowym. W kwartalniku „WYKLĘCI” znajdziecie jej artykuł „Ostatnie chwile Hanki Szendzielarz”, gdzie prawdopodobnie po raz pierwszy w Polsce zostanie wyjaśniona sprawa śmierci żony mjr. „Łupaszki”. Będziecie również mogli przeczytać wywiad, który Iza Parowicz przeprowadziła z Grażyną Nowak i Haliną Morawską, członkami rodziny mjr. Szendzielarza „Wujek Zygmunt”.

Rotmistrz leży blisko oprawców

Rotmistrz leży blisko oprawców

pasjonujący artykuł Tadeusza Płużańskiego – polecamy fragmenty, całość w GAZETA POLSKA CODZIENNIE, polecamy!

Ryszard Mońko, zastępca naczelnika więzienia mokotowskiego ds. politycznych za najbardziej mrocznych, stalinowskich czasów, powinien odpowiedzieć za udział w zbrodni na Witoldzie Pileckim, a także ujawnić, gdzie dokładnie komunistyczni siepacze – jego koledzy – wrzucili zmasakrowane ciało rotmistrza i innych polskich bohaterów. Mógłby pomóc, przyspieszyć prace na Łączce. Jednak przez ćwierć wieku istnienia III RP nie zapukał do niego żaden prokurator. Mnie bez problemu udało się dotrzeć do Mońki w 2012 r.Do Hrubieszowa jechaliśmy w ciemno. Żyje, nie żyje – zastanawialiśmy się. W końcu ma już koło dziewięćdziesiątki.

[…]

Czy Mońko otworzy nam drzwi? – pytaliśmy dalej. Czy mieszka sam? Języka zasięgnęliśmy w restauracji nieopodal zapisanego na kartce adresu. Mońko? – zdziwiła się kelnerka. Oczywiście, że znam. Mieszka dwie przecznice stąd. Pracuje w policji. Od słowa do słowa okazało się, że pani mówi o synu stalinowca. Czyli służby mundurowe to rodzinna tradycja. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.

[…]

Nerwy. Nawet jak Mońko nas wpuści, jego syn może zauważyć, że jestem naszpikowany mikrofonami. Co wtedy?

Dzwonię do bramy. Przez godzinę nikt nie otwiera. Syn pewnie w pracy, ale starszy pan? Zniecierpliwieni zaczynamy zbierać się do drogi powrotnej. Aż tu nagle zbliża się do nas człowiek na rowerze. Malutki, zadbany, z rumieńcem zdrowia na twarzy. Przyglądam się – to przecież Mońko. Dziarsko pedałuje z zakupami w koszyku, a potem zatrzymuje się przy bramie do swojej willi. Kamery ukrytej w samochodzie szczęśliwie nie zauważa. Rozmawiać jednak nie chce. To było dawno. Nic nie pamiętam – ucina. Przekonuję go, że jestem historykiem, a w tej chwili trwają prace ekshumacyjne na warszawskiej Łączce. Powinien złożyć relację – dla potomności. I tak zaczęła się nasza rozmowa, która przed bramą jego domu trwała około godziny.

[…]

O Łączce Mońko nie chciał mi nic powiedzieć, twierdząc, że na Mokotowie pracował do 1948 r., kiedy pochówków dokonywano jeszcze na Służewie, ale też… w więzieniu mokotowskim. W tym ostatnim miejscu – na terenie czynnego wciąż aresztu śledczego – też powinniśmy odszukać i ekshumować naszych bohaterów.
Mońko kłamał. Na procesie Łapińskiego zeznawał: „Na Mokotów zostałem skierowany w styczniu 1948 r. ze zlikwidowanej jednostki saperskiej. Jako funkcjonariusz ds. polityczno-wychowawczych uczyłem śledczych zasad polskiego ruchu robotniczego”. Przypomnę tu, że zamordowanych przy ul. Rakowieckiej więźniów grzebano na Służewie do wiosny 1948 r. (szacuje się, że w dołach śmierci leży tam nadal nawet do 3 tys. osób). Od wiosny 1948 r. drugim polem więziennym była Łączka (ok. 300 rozstrzelanych).

[…]

O samych egzekucjach Mońko mówił trochę więcej.

[…]

Mnie szczególnie interesowała egzekucja rotmistrza Witolda Pileckiego, w której – jak wynika z dokumentów – Mońko brał udział.

Przeczytajcie całość w Gazeta Polska codziennie

13 grudnia – obchody w Pile

W niedzielę 13 grudnia zapraszamy na Mszę św. w intencji Ojczyzny, zmarłych internowanych i członków NSZZ „Solidarność” Region Województwo Pilskie. Po Mszy św. odbędzie się prezentacja książki „Pilskie drogi do wolności. Kronika parafii św. Rodziny w Pile 16 października 1978 – 18 czerwca 1989”.

Wcześniej, w sobotę o godz. 14.00 w sali św. Jana Bosko w Pile przy parafii św. Rodziny odbędzie się spotkanie z redaktorką Gazety Polskiej panią Dorotą Kanią, współautorką książek „Resortowe dzieci”. Zapraszamy i rozpowszechniamy informację!

Resortowe Dzieci

Zapraszam i proszę o udostępnianie informacji

Jarosław Wąsowicz

Zaduszki za Wyklętych – relacja!

Zaduszki za Żołnierzy Wyklętych w Krakowie

Było wyjątkowo! Wszyscy zjednoczyliśmy się wokół ideałów BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Niezależnie od wieku,wykształcenia,tego czym zajmujemy się na co dzień stanęliśmy by modlić się i wskrzeszać pamięć o naszych Bohaterach.
Dziękujemy wam za chwile wzruszenia za zaangażowanie i za tak liczne stawienie się na Zaduszki za Wyklętych.

film od: Józef Wieczorek

Kolejny grób…

Czy to na pewno kolejny grób ofiar „Małego Katynia”?

Miejsce wskazali leśnicy. Mieści się na terenie Puszczy Augustowskiej, w lesie, przy drodze prowadzącej ze wsi Rygol na Białoruś. Jest oznaczone zniszczonym, drewnianym krzyżem.

W komunikacie IPN czytamy:

„Na bardzo niewielkiej głębokości stwierdzono w nim szczątki dwóch osób. Z pierwszych oględzin tych szczątków wynika, że jedna z osób, która została pochowana jako pierwsza, miała owinięty długi drut wokół lewej nogi, na wysokości kostki. Zarówno ta okoliczność, jak i układ szczątków pozwalają przypuszczać, że osoba ta została wciągnięta do jamy grobowej przy pomocy ww. drutu. Druga osoba miała nogi owinięte kablem, a także uszkodzoną czaszkę. Odnalezione szczątki zostaną poddane szczegółowym oględzinom, zostanie też pobrany z nich materiał DNA, który następnie trafi do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w celu dokonania identyfikacji. […] Podjęte zostaną wszelkie czynności mające na celu wykazanie, czy odnalezione szczątki mają związek z Obławą Augustowską [*] lub innymi zbrodniami. W trakcie prac poszukiwawczych prowadzonych w dniach 5 i 6 listopada przeszukano łącznie pięć miejsc wskazanych przez leśników oraz biegłego z zakresu kartografii, jednak wyniki poszukiwań w pozostałych czterech miejscach nie przyniosły efektów.”- dodaje autor.

[*] Obława Augustowska to operacja przeprowadzona w lipcu 1945 roku przez oddziały Armii Czerwonej siłami 385 Pułku Strzeleckiego Wojsk Wewnętrznych NKWD oraz wydzielonymi oddziałami LWP i UB. Miała ona na celu rozbicie i likwidację oddziałów podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego w rejonie Suwałk i Augustowa. Obława augustowska nazywana jest niekiedy „Małym Katyniem”. Podobną akcję antypartyzancką przeprowadzono w sierpniu 1945 roku również na Litwie.

źródło i fot: Fronda.pl

Czesław Kiszczak oczami Michnika

Michnik Adam żegna „człowieka honoru” i wspomina jego dokonania. Niedługo wyjdzie na to, że to Kiszczak wspólnie z Michnikiem obalili… komunę.

„Potem był Okrągły Stół… I to była historyczna data, zasługi Kiszczaka dla Okrągłego Stołu są gigantyczne, przesądzające. Ale i Jaruzelskiego, niedaleko był Rakowski… Ale to on siedział przy okrągłym stole, dogadywał się z nami i chciał się dogadać. Zrobił wiele, by to porozumienie było respektowane przez stronę, że tak powiem, reżimową. […] To było odkupienie win, dlatego, że wcześniej wielka zmiana nie była możliwa. (…) Oni usiedli do stołu z ludźmi, których skazali na nieistnienie, dogadali się… Polska na tym wyszła bardzo dobrze i to wielka zasługa gen. Kiszczaka, którego nigdy nie zapomniałem przez te wszystkie lata, gdy go sądzili i tak dalej… ”

Fajny gość w sumie był…

Michnik wspomina:

„Schowałem się tam na końcu, myślałem, że tam nie stoi i nie czeka. A on twardo czeka, więc mu podałem rękę i mu powiedziałem: „panie generalne, znamy się dotychczas tylko z korespondencji”. On się uśmiechnął. Potem wielokrotnie go spotykałem, rozmawiałem z nim, to był bardzo niebanalny i sympatyczny człowiek, ciekawy rozmówca. Chociaż o pewnych sprawach nie lubił mówić i ja zrozumiałem, że go o to nie można pytać.”

O Przemyku… nie wiedział…

Zdaniem Michnika:

„Mnie się wydaje, że dość jasno on się opierał na informacjach, które miał od służb… Nie zakatowali go na jego polecenie przecież… (…) To jest bardzo delikatna sprawa – czy Ty ufasz swoim podwładnym? Gdybyś Ty kogoś potrącił samochodem i mi powiedział, że to nie Ty potrąciłeś, tylko po pijanemu wszedł Ci pod samochód, to dlaczego mam wierzyć komu innemu, a nie Tobie? Ja Ciebie znam, więc wierzyłbym Tobie… Ja tu jestem raczej, wiesz, wierzyć generałowi, że jego okłamali. Wiesz, dla mnie przykładem jest jego postawa po zamordowaniu ks. Popiełuszki. To on doprowadził do tego, że znaleźli winnych… W tym sensie ja jestem skłonny przypuszczać, że generał jeżeli mataczył ws. Grzesia Przemyka, to mataczył w dobrej wierze – on był przekonany, że broni swoich podwładnych przed zmasowaną kampanią organizowaną przez opozycję solidarnościową.”

 zdjęcie od: Blisko Polski