Poszli po Braci!

Dziś w Krasnosielcu przy dawnym areszcie UB, odbyło się odsłonięcie tablicy poświęconej Stanisławowi Borodziczowi „Wara” zorganizowane przez Stowarzyszenie Historii Ziemi Ostrołęckiej Im. Kpt. Aleksandra Badnarczyka „Adama”.

Pisaliśmy o tym więcej w artykule pt. „70. rocznica rozbicia aresztu UB

bi

Pojawiły się oczywiście ekipy Legionistów z Ostrołęki i Przasnysza. Braci się nie traci!

Poniższe zdjęcia: Tygodnik Ostrołęcki

bilde (1) bilde (3 bilde (4 bilde (5

Głos zabrał wójt Paweł Ruszczyński, który zapowiedział odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej Stanisławowi Borodziczowi.

 

bilde (6 bilde (7

Najpierw tablicę poświęcił dziekan- ks. Andrzej Golbiński.

 

bilde (8

Tablicę odsłoniła Daniela Czarzasta ze związku kombatantów.

 

 

bilde (9 bilde (10 bilde

70. rocznica rozbicia aresztu UB

ZAPROSZENIE:

Stowarzyszenie Historii Ziemi Ostrołęckiej Im. Kpt. Aleksandra Badnarczyka „Adama”

Ma zaszczyt zaprosić Państwa 1 maja 2015 roku do Krasnosielca, na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę rozbicia przez oddziały NSZ aresztu urzędu bezpieczeństwa.

Uroczystości rozpocznie Msza Święta o godzinie 10:00 w kościele pod wezwaniem Św. Jana Kantego w Krasnosielcu.

Po Mszy Świętej odbędzie się przemarsz na ulicę Mostową, gdzie w miejscu obecnego Ośrodka Zdrowia, w którym to budynku w 1945 roku mieścił się areszt P.U.B.P. Maków Mazowiecki, zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca P. Płk. Stanisława Borodzicza ps. „Wara”, będącego wówczas, w stopniu kapitana, Szefem Sztabu Okręgu II NSZ Mazowsze Północ, który wydał też podległym sobie konspiratorom NSZ polecenia dotyczące rozbicia ubowskiej katowni i uwolnienia z niej więźniów.

Będzie to wyraz hołdu złożony uczestnikom tej akcji, i wielu podobnych jakie odbyły się w Polsce, jak pisał Św. Pam. Jerzy Ślaski autor książki „Żołnierze Wyklęci”, że uczestnicy takich akcji na więzienia i areszty nieśli wolność ludziom których w większości nie znali, ale którzy byli ich towarzyszami walki i przyjaciółmi.

A napisano przecież: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).

W nocy z 1 na 2 maja 1945 roku do Krasnosielca wkroczyły oddziały podległe Kpt. Stanisławowi Borodziczowi, pod dowództwem Por. Adama Dziemieszkiewicza „Pogody” w sile 60 żołnierzy Okręgu II NSZ Mazowsze Północ.

Wejście do miasteczka nastąpiło z trzech stron, a na wypadek gdyby nadeszła jakakolwiek pomoc dla strażników z UB, zaryglowano drogi wylotowe z Krasnosielca w kierunku na Maków Mazowiecki, na Przasnysz i na Ostrołękę.

Po krótkiej wymianie ognia i unieszkodliwieniu w niej strażników z UB którzy schronili się na piętrze budynku, żołnierze NSZ rozpoczęli uwalnianie uwięzionych z piwnic budynku. W wyniku brawurowej akcji uwolniono 42 więźniów, w tym żołnierzy AK i NSZ, w czasie akcji śmierć poniósł jeden z żołnierzy NSZ, P. Por. Julian Przczółkowski „Myśliwiec”, po stronie komunistycznej zginęło 9 zbirów z UB.

otwOstr.jpg

Uroczystości organizują:

Wójt Gminy Krasnosielc Paweł Ruszczyński.

Stowarzyszenie Historii Ziemi Ostrołęckiej.

Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Ostrołęka.

Narodowe Zjednoczenie Wojskowe Krasne.

na zdjęciu tablice pamiątkowe na ścianie budynku byłego aresztu UB, i P. Płk Stanisław Borodzicz „Wara”

Pozwolę sobie dodać jeszcze to, com napisał na końcu artykułu o odbiciu więźniów z więzienia w Puławach:

Pamiętając o tragicznych losach Wyklętych, pamiętajmy też, jak wspaniale zwyciężali i bądźmy z tego dumni!

Nasz obowiązek!

Dobiega końca kolejny etap poszukiwań miejsca pochówku żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Henryka Flame ps. „Bartek”. Zostali zamordowani we wrześniu 1946 roku przez komunistyczną bezpiekę w okolicach Barutu na Opolszczyźnie.

„Nie ma żadnych dokumentów, które wprost takie miejsca by nam wskazywały. My tak naprawdę tę prawdę musimy wydrzeć z ziemi. Musimy to zrobić tak, jak to robimy,własnymi rękoma. Nie ma innej możliwości. Śledztwo jest utrudnione, bo akcja bezpieki była dokładnie zaplanowana tak, aby zatrzeć wszelkie ślady po zamordowanych bohaterach. Historycy muszą opierać się przede wszystkim na zeznaniach okolicznych mieszkańców. W prace poszukiwawcze na terenie Starego Grodkowa zaangażowało się wielu wolontariuszy. Na razie nie odnaleziono szczątków ludzkich. Udało się wydobyć z ziemi kilka przedmiotów, np. kluczy. W wyniku niewielkich wykopów jak i przeszukiwania detektorem metali znaleźliśmy nieco rozerwanej amunicji, a także fragmenty umundurowania jak i wyposażenia, żołnierzy niemieckich, czy też jeńców, którzy się tutaj prawdopodobnie znajdowali.”

Ten etap prac się kończy, ale jak zapewnia prof. Krzysztof Szwagrzyk będzie kontynuacja.

Działania poszukiwawcze tutaj, na terenie Starego Grodkowa, Barutu i innych miejsc na Opolszczyźnie, będą kontynuowane do skutku. Taki jest nasz obowiązek!

— podkreśla profesor.

źródło: Radio Maryja i wPolityce.pl

Akcja na ubeckie więzienie!

Dziś (24 kwietnia) przypada 70. rocznica odbicia więźniów w Puławach. Akcją 44-osobowego oddziału WiN dowodził major Marian Bernaciak „Orlik”.

Żołnierze po części odgrywali rolę czerwonoarmistów, po części zatrzymanych przez nich więźniów. Puławskie więzienie przypominało twierdzę. Gdy oddział pojawił się przed nim, strażnicy wykryli podstęp i doszło do pierwszej wymiany ognia.

W tym czasie żołnierze okrążali już budynek więzienia. Na tyłach obiektu udało się uwolnić sześć więzionych kobiet, które pod eskortą ubeka akurat wyszły do toalety. Dosyć szybko zajęto budynek. Ubecy bronili się na piętrze. Zarządzono ewakuację więźniów na przygotowane wcześniej ciężarówki. Rosjanie miotali się po mieście strzelając na oślep.

Żołnierze sprawnie wycofali się do lasu.

Major „Orlik” starannie zaplanował całość akcji. W jej wyniku, sowieci strzelali też do funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, biorąc ich za „bandytów”.

Straty oddziału „Orlika” wynosiły dwóch poległych i kilku rannych. Zginęło również pięciu funkcjonariuszy UB i dwóch milicjantów, pięciu zostało rannych.

Ranny i otoczony przez ubeków major Marian Bernaciak „Orlik” popełnił samobójstwo w 1946 roku.

Miałem zaszczyt w latach 70. spotkać dwóch uczestników tej akcji i wysłuchać ich relacji. Wtedy jeszcze nie wolno było oficjalnie nawet wspominać o organizacji Wolność i Niezawisłość. Pamiętam, jak olbrzymie wrażenie zrobiła na mnie (wtedy nastolatku) ta sprawa.

Pamiętając o tragicznych losach Wyklętych, pamiętajmy też, jak wspaniale zwyciężali i bądźmy z tego dumni!

Źródło: nowahistoriainteria.pl / „Żołnierze Wyklęci” Jerzy Śląski.

Rocznica śmierci „Ognia”

Józef Kuraś „Ogień” zmarł 22 lutego 1947 roku w szpitalu, w Nowym Targu. Wcześniej jego oddział został otoczony przez funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki. Po zaciętej walce Kuraś usiłował się zastrzelić. Ciężko rannego „Ognia” przewieziono do szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarł. Do dziś nie odnaleziono miejsca jego pochówku!

„Nie chcieliśmy pochować go na ziemi nowotarskiej, aby jego grób nie stał się miejscem manifestacji, składania kwiatów itp.”

– zameldował wówczas kierownik sowieckiej sekcji ds. Walki z Bandytyzmem Kazimierz Jaworski.

W 1946 roku Kurasiowi podlegało w sumie ponad 2 tysiące żołnierzy różnych ugrupowań antykomunistycznych. W walce ze zgrupowaniem „Ognia” w latach 1945–1947 zginęło ponad 60 funkcjonariuszy UB, ponad 40 milicjantów oraz 27 funkcjonariuszy NKWD.

pomnikKuras

Pamięci o walce „Ognia” i jego podkomendnych na Podhalu nie zabiła propaganda. W 2006 roku, w Zakopanem odsłonięto jego pomnik.

film od: SuperRadek333

Pogrzeb Wyklętych!

16 lutego 1946, w okolicach Orłowa, pod Gajrowskimi odbyła się bitwa, w której liczące 1500 osób odziały NKWD, KBW, UB i Ludowego Wojska Polskiego zaatakowały 130 żołnierzy NZW. W bitwie zginęło, jak podają źródła od 16 do 22 partyzantów.

Odział NZW nie mógł pochować zabitych, ani zabrać ich ciał ze sobą. Kilka dni po bitwie pogrzebu dziewięciu ciał dokonała wspólnie ze swoim bratem mieszkanka Gajrowskich, Stefania Gazda.

Dziś, w Orłowie odbył się pierwszy w Polsce pogrzeb ekshumowanych Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych. Uroczyście pochowano żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

pogrzebKrzyze

3. Brygadą Wileńską dowodził kapitan Romuald Rajs ps. Bury. Na pogrzebie jego żołnierzy obecny był jego syn, również Romuald Rajs.

„Żegnam bohaterskich żołnierzy i cieszę się, że mają własny grób. Miejsce pochówku mojego ojca do dziś jest nieznane, ale mam nadzieję, że jeszcze przed śmiercią znajdę jego szczątki i będę mógł zapalić świeczkę na jego grobie”

– mówił na orłowskim cmentarzu Romuald Rajs. Jego ojciec został skazany 1 października 1949 na karę śmierci na pokazowym procesie w białostockim kinie „Ton”.

syn

Organizatorami uroczystości, w porozumieniu z Diecezją Ełcką, były: Urząd Gminy Wydminy, Fundacja Niezłomni oraz Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Gajrowskie”.

pogrzebA

pogrzebB

Cześć i Chwała Bohaterom!

Więcej znajdziecie na wpolityce.pl  / niezalezna.pl

zdjęcie główne: PAP / Artur Reszko

zdjęcia w art: Robert Krauz oraz JWK Lubliniec

Henryk Kończykowski „HALICZ”

Członkowie Stowarzyszenia Patriotyczny Głogów odwiedzili Bohatera Powstania Warszawskiego Pana Henryka Kończykowskiego ps. „HALICZ”.

Henryk Kończykowski ps. Halicz (ur. 12 stycznia 1924 w Warszawie) – plutonowy Armii Krajowej, żołnierz 4. drużyny III plutonu Felek 2. kompanii Rudy batalionu Zośka, powstaniec warszawski. W batalionie Zośka od jesieni 1943 roku. W Powstaniu Warszawskim przeszedł cały szlak bojowy batalionu. Po upadku powstania dostał się do obozu w Pruszkowie. Stamtąd uciekł do Podkowy Leśnej, gdzie jego rodzina miała mieszkanie. Pierwszy raz aresztowany przez NKWD w styczniu 1945 r. Po kilkutygodniowym pobycie w areszcie, uciekł. Z obawy przed kolejnym aresztowaniem mieszkał w Łodzi, gdzie w 1946 r. podjął studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Łódzkiej. Uczestnik drugiej konspiracji. Należał do tzw. oddziału Kmity, którego głównym zadaniem było ubezpieczenie pułkownika Jana Mazurkiewicza.

Aresztowany w 1950 r. przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Oskarżony o próbę obalenia siłą ustroju Polski Ludowej oraz o zabójstwo Kazimierza Jackowskiego. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w maju 1950 r. skazany na karę piętnastu lat pozbawienia wolności.

Na wolność wyszedł 11 listopada 1953 r. Zrehabilitowany przez Sąd Wojewódzki w Warszawie w 1993 roku.

Stowarzyszenie Patriotyczny Głogów – pozdrawiam serdecznie i bardzo Wam dziękuję za chwilę wzruszenia, gdy oglądałem ten film.

film od: Patriotyczny Głogów