GOSPODARZ
To, co było, może przyjś
PAN MŁODY
Myśmy wszystko zapomnieli;
mego dziadka piłą rżnęli…
Myśmy wszystko zapomnieli.
GOSPODARZ
Mego ojca gdzieś zadźgali,
gdzieś zatłukli, spopychali;
kijakami, motykami
krwawiącego przez lód gnali…
Myśmy wszystko zapomnieli.
PAN MŁODY
Jak się to zmieniają ludzie,
jak się wszystko dziwnie plecie;
myśmy wszystko zapomnieli:
o tych mękach, nędzach, brudzie;
stroimy się w pawie pióra.
*Stanisław Wyspiański „Wesele”
Głupota, czy prowokacja?
Głupota, czy prowokacja? Wszystko jedno! Nikt nie poniesie konsekwencji! Ani konkretna osoba, ani firma. Może też być tak, że skandal związany z reklamą wódki Extra Żytnia wpłynie na… wzrost sprzedaży i pomnoży zyski producenta. Były już w niedawnej historii takie przykłady.
Gorzka wódka, gorzka…
Do reklamy na Facebooku, na profilu wódki Extra Żytnia użyto zdjęcia przedstawiającego pięciu demonstrantów niosących śmiertelnie rannego Michała Adamowicza. To zdjęcie zrobił Krzysztof Raczkowski 31 sierpnia 1982 roku. W Lubinie trwał wtedy jeden z bardziej dramatycznych protestów podczas stanu wojennego.
Scenariusz pisany przez Żytnią…
Autorzy reklamy wzięli sobie „jakieś” zdjęcie z „jakiegoś” portalu. Założyli, że przedstawią je – jako „śmieszne” zdjęcie z pijackiej imprezy. Dopiszą aluzyjne zdanko: „Gdy wieczór kawalerski wymknie się spod kontroli.”
Powstało takie oto „dzieło”:
Głupota, czy prowokacja?
Nieważne! Z jednej strony można sobie (niestety) wyobrazić młodego pracownika agencji reklamowej, który nie wie nic o „czarnym wtorku” w 1982 roku. Z drugiej strony – czy reklamowe projekty nie są zatwierdzane przez szersze grono?
Czy wśród ludzi decydujących o reklamach w dużej firmie mogą być osoby, które nie kojarzą tamtej sprawy? Nie poznają zdjęcia, które jest jednym z symboli stanu wojennego?
Trudno też uwierzyć, że nikt z firmy nie zadał sobie trudu poszukania informacji o autorze zdjęcia i prawach autorskich…
Przeprosiny…
Reklama sugerująca, że Adamowicz to ofiara kaca, została usunięta po protestach internautów. Firma wydała zaś następujące oświadczenie:
„W imieniu zespołu Extra Żytniej najmocniej przepraszamy wszystkich, których uraziliśmy naszą publikacją. Pragniemy podkreślić, że publikacja takiej fotografii nie była wynikiem braku szacunku, a naszej nieświadomości. Popełniliśmy błąd i teraz za niego przepraszamy. Dopełnimy wszelkich starań, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.”
Już to kiedyś było…
Pamiętacie reklamę piwa Lech – w kontekście żałoby po śmierci Marii i Lecha Kaczyńskich? Pamiętacie „kaczkę po smoleńsku”? Wtedy też pewna firma opublikowała „przeprosiny”.
„Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Pomimo bieżącego monitoringu, na stronie www konkursu został umieszczony projekt niezgodny z regulaminem. Projekt został usunięty ze strony internetowej i wykluczony z konkursu. Podjęliśmy także dodatkowe działania zabezpieczające stronę konkursową przed pojawianiem się podobnych projektów.”
Komentarze
Przeczytajcie wybrane komentarze pod skandaliczną reklamą:
„Zwykła przyzwoitość nakazywałaby po wczorajszej wpadce na wstrzymanie tego rodzaju wpisów reklamujących wódkę na jakiś czas. Dajcie sobie spokój na parę dni i zaproponujcie coś, cokolwiek, co przywróci twarz tym osobom, które są odpowiedzialne za tę straszną wpadkę. Czasami kilka słów „okrągłych” przeprosin to zdecydowanie za mało…. zamilczcie, choć na chwilę. Za kilka dni rocznica pewnych wydarzeń.”
oraz ten:
„Super reklama. Piliśmy, pijemy i pić będziemy. Co tak jakiś Honor, co tam jakaś Godność. Życie za Polskę oddali bo się uchlali .…”
I ten:
„Chciałbym Wam podarować pewną książkę. Tytuł tej książki to ALARM DLA MIASTA LUBINA Pana Stanisława Śniega. Jako były mieszkaniec Lubina, będąc wtedy dzieckiem pamiętam te wydarzenia, które określane są „Czarnym Wtorkiem”. Pamiętam ,że moje rodzinne Miasto dzielnie walczyło 3 dni. Pamiętam,że mój Lubin został odcięty od reszty kraju przez posiłki ZOMO i Milicji ściągnięte z kraju, gdyż tak duża była determinacja walki mieszkańców, górników. Pamiętam tuby po gazie łzawiącym, które schowałem pod wanną na pamiątkę w moim mieszkaniu i całą rodzinę, która płakała przez dwa tygodnie tłumacząc sobie oparami na mieście nim odkryto moja skrytkę. Pamiętam…. kawalkady zbrojnych kolumn ZOMO, które strzelały na Osiedlu (notabene) Gen. Świerczewskiego, które odcięły wsparcie demonstrantom i drogę ucieczki z Centrum Miasta walczącym z władzą ludową. Pamiętam…. ostatnie dni walk w Lubinie, własnie na tym Osiedlu i apele Milicji o poddanie się, które w międzyczasie nadawania tych komunikatów strzelało do ludzi z gazu i rozbijała małe barykady na ulicach. Wtedy również zapamiętałem jedną odpowiedź, którą usłyszałem od protestujących, w kierunku Milicji. „Świerczewski był sam i się nie poddał! To i my się nie poddamy!” Osiedle Świerczewskiego, tam gdzie ja mieszkałem.. najdłużej stawiało opór! Przykro mi, że muszę to Wam napisać. Zapraszam Was do mojego byłego rodzinnego miasta Lubina, na co roczne Imprezy nazwane MUZYKĄ Z OBLĘŻONEGO MIASTA .
Morał?
Stanisław Wyspiański?